niedziela, 10 grudnia 2023

"Kraina marzeń" - Nicholas Sparks

 

Czy zawsze marzenia są w zasięgu, a co, gdy los utrudnia ich realizację?     

 

 

„Kraina marzeń”

Autor: Nicholas Sparks
Stron: 415
Wydawnictwo: Albatros 2022 r.

                                                                      ***

Postanowiłam dać w końcu szansę Nicholasowi Sparksowi, bo mam wrażenie, że jako jedyna nie czytałam jego powieści, mimo że lubię obyczajówki. Jakie wrażenia pozostały ze mną po pierwszym spotkaniu?

Młody farmer Colby Mills spędza urlop na Florydzie. Nie tylko odpoczywa, ale też dodatkowo wieczorami gra w miejscowym klubie, co sprawia mu ogromną przyjemność, bo muzyka to jego pasja. Morgan Lee skończyła studia, w nagrodę rodzice ufundowali jej beztroskie wakacje na Florydzie. Dziewczyna planuje rozpocząć karierę muzyczną. Krok po kroku realizuje marzenie ku niezadowoleniu rodziców lekarzy. Tych dwoje spotyka się w pięknej nadmorskiej scenerii, gdzie połączy ich pasja oraz uczucie. Lecz wakacje się kiedyś kończą.

Tymczasem inna kobieta, oddalona o wiele tysięcy kilometrów ma problemy, o których tym młodym nawet się nie śniło. Jest w stanie zrobić wszystko, by ocalić syna, bo miłość matczyna jest nieustraszona. Czy przeszłość zadecyduje o przyszłości? Dzielą ich różnice w wychowaniu, ale łączy uczucie, czy to wystarczy?

Na początku pewne wydarzenia wydawały mi się infantylne, jednak już po chwili fabuła zaciekawiła mnie na tyle, że zapragnęłam więcej i więcej. Dwa wątki przeplatają się ze sobą, Ja bardziej czekałam na ten drugi, o tajemniczej kobiecie i zastanawiałam się, jak autor je połączy w całość. Udało mu się, zaskoczył mnie. Pierwszy wątek romantyczny, drugi przejmujący, wciągający, zmuszający do obgryzania paznokci. Atutem powieści są bohaterowie bardzo dobrze scharakteryzowani, ich życie rozłożone na czynniki z ciekawym tłem, przyjemnie się o nich czyta.

Dałam się porwać tej historii może za sprawą płynnej fabuły, dokładnych opisów, bardzo prawdziwych, naturalnego otoczenia, a może zaintrygowania sprytnym połączeniem wątków, na które oczekuje się z zapartym tchem. Narracja prowadzona w pierwszej i trzeciej osobie, wiele emocji, mądrych przekazów i wzruszeń. Kupuje Nicolasa Sparksa, a to, że okrzyknięto go mistrzem romantycznych historii, może coś w tym jest…, choć mnie ta druga odsłona, mniej słodka bardziej przypadała do gustu.

Jak bardzo może się różnic życie dwojga młodych ludzi, jak inną drogę muszą pokonać, by kierować się w kierunku marzeń? Czy zawsze jest to zależne tylko od nich, czy może, to skąd pochodzą ma jednak znaczenie? Taką refleksję otrzymałam po skończonej lekturze. Kraina marzeń to historia, która z początku wydawała mi się nudna, ale im dalej, tym bardziej nieoczywista, zaskakująca. Wieczór z książką bardzo udany.

 

 Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla…                             

Kobiety, Dziewczyny – Kobietom bardziej dojrzałym chyba ten wątek mniej słodki się spodoba, bo życiowy, prawdziwy. Młodszemu pokoleniu, może właśnie to rodzące się uczucie dwojga młodych ludzi, którzy stoją u progu dorosłego życia oraz romantyczne tło, bardziej przypadnie do gustu.  


Książka pochodzi z osobistych zbiorów.


Posobne dobre publikacje:

"Domki z kart" - Anna Ziobro

"Potem" - Kristin Harmel


poniedziałek, 20 listopada 2023

"Opowieść błękitnego jeziora" - Dorota Gąsiorowska

 

Legenda, która wpłynęła na życie wielu ludzi…, może i na Twoje.     

 


„Opowieść błękitnego jeziora”.                                                         

Autor: Dorota Gąsiorowska
Stron: 512
Wydawnictwo: Znak Literanova 2023 r.

                                                                      ***

Książki Doroty Gąsiorowskiej do tej pory widziałam tylko na półkach z napisem bestseller, ale nigdy nie miałam okazji po nie sięgnąć. Dziś wreszcie sama mogę się przekonać, dlaczego twórczość autorki jest tak ceniona.

Dziennikarka Sonia przyjeżdża do Bukowej Góry, by napisać artykuł związany z malowniczym jeziorem Marana. Legendę, która spowiła tę okolicę, opowiadają właściciele przytulnej kawiarni Złote Serce. Wśród zapachu gorącej czekolady oraz wielu życzliwych ludzi, kobieta odrywa się od własnych problemów, a historia, którą usłyszy, może wpłynąć i na jej życie. Sonia już jako dziecko straciła matkę, a relacja z ojcem praktycznie nie istnieje. Tajemnicza opowieść stawia na jej drodze nowe osoby, również i mężczyznę, z którym zaczyna łączyć ją mocniejsza więź. Czy pobyt w małej miejscowości zmieni coś i w życiu samotnej Soni, czy magia świątecznego czasu zadziała i na nią?

Historia poprowadzona jest w pierwszej osobie, dzięki temu bardzo wyraźnie przeżywamy wraz z trzydziestoletnią Sonią jej zaangażowanie oraz z zaciekawieniem podążamy ścieżkami bohaterów zasłyszanej legendy. Nie tylko czujemy się częścią historii, ale że jej magia i na nas zaczyna oddziaływać. Legenda jeziora przenika się z teraźniejszością i z problemami, które trapią Sonię, a ona chce, choć na chwilę o nich zapomnieć, odsunąć od siebie, dlatego tak dobrze się czuje w tym urokliwym małym miasteczku.

Drobiazgowość autorki o szczegóły przenosi nas w opisane miejsca, one ożywają, rzeczy oczarowują prostotą. Niby codziennie je widzimy, ale przez autorkę podane w wysublimowanych słowach tak, że otoczenie wyraźnie pięknieje. Zdania wybrzmiewają niczym muzyka klasyczna, płynnie, wytwornie, chcemy za nimi podążać rozmarzeni, mimo że zdajemy sobie sprawę, że to legenda nie rzeczywistość, jednak chłoniemy jak zahipnotyzowani tę historię, nie mogąc się oderwać.

To zadziwiające, tak samo czekałam na opowieść o legendzie jak bohaterka. To jak dwie historie w jednej książce. Jedna owiana tajemnicą, nierzeczywista otula pięknem dawnych czasów, druga faktyczna tu i teraz, bardziej bolesna, nie lukrowana, a z problemami. Obie się przenikają, wpływając na życie Soni, tylko czy ona wykorzysta daną szansę?

Opowieść błękitnego jeziora oczarowała mnie, dała mnóstwo satysfakcji z czytania, otuliła ciepłem, szczyptą magii, a gorąca czekolada rozgrzała moje serce i tylko żal pozostał, że historia dobiegła końca, ale i pewność, że szybko sięgnę po kolejną książkę Doroty Gąsiorowskiej. Wręcz będę wyczekiwać z wypiekami na twarzy, bo wiem, że czeka mnie piękna literacka podróż. Cudowna powieść w sam raz na świąteczny czas.

 

 Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla…                             

Kobiety – Tajemnicze tło historii zachwyci niejedną wrażliwą kobietę, a kawiarniany klimat pozostanie na długo w pamięci. Wraz z bohaterką przeżyjemy niezapomnianą przygodę. Szczególnie polecam dla osób umiejące docenić piękno natury i magię dobroci drugiego człowieka. Podarowałabym książkę przyjaciółce, by historia ogrzała ją ciepłem i pozwoliła przenieść się na chwilę w mistyczny świat legendy.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.



Podobne dobre publikacje:

"Stroiciel" - Daniel Mason

"Malowane henną" - Alka Joshi


 

piątek, 17 listopada 2023

"Izabela i sześć zaginionych koron" - Krzysztof P. Czyżewski

 

Intrygujące zaginięcie korony Chrobrego ze smacznym aromatem toruńskich pierników.     

 


 „Izabela i sześć zaginionych koron”.                                                

Autor: Krzysztof P. Czyżewski
Stron: 480
Wydawnictwo: Pascal 2023 r.

                                                                      ***

Przepięknie wydana książka w moich rękach zapowiada kolejne spotkanie z księżną Izabelą i jej towarzyszem Migdałem. To moje drugie spotkanie z twórczością autora, dlatego bez wahania sięgnęłam, mając w pamięci wrażenia po poprzedniej lekturze.

Jest rok 1813. Rosja zajmuje Księstwo Warszawskie, kolejny rozbiór Polski wydaje się nieunikniony. Legendarna korona Chrobrego, symbol niepodległość i potęgi dawnej Polski jest intensywnie poszukiwana. Jednak zawartość królewskiego skarbca znika wraz z koroną.  

Księżna Izabela Czartoryska wraz z Migdałem podążają za wskazówkami, zagłębiając się w sprawę zaginięcia korony. Śledztwo nabiera tempa od Krakowa po Wrocław, Berlin, Regensburg, Toruń. Każdy jest podejrzany, a Izabela spieszy się, by Car Aleksander nie ubiegł jej i pierwszy nie sięgnął po regalia królewskie. Czy zdąży odkryć tajemnicę sześciu zaginionych koron, czy wraz z Migdałem odnajdą tę jedną, tak pożądaną przez wielu?

Izabela Czartoryska ma słabość – zbieractwo. Zasłynęła z kolekcjonowania rzeczy sławnych ludzi, zbiera, przechowuje, kataloguje ich pochodzenie. Nie sięgam po książki typowo historyczne, ale te z fabułą obyczajową i owszem, bardzo chętnie, bo i wiedza podana bardziej przystępnie. Nadzieja wśród ludzi, że Królestwo Polskie powróci na mapy, nie gaśnie, a odnalezienie korony Chrobrego, by tylko podsyciło tę tlący się płomyk, dodało ducha walki. Wątki historyczne przeplatane fabułą niczym miękki piernik wypełniony słodkim nadzieniem. Całość bardzo smacznie podana, okraszona wykwintnymi zdaniami budzącymi zaciekawienie i duża chęć podążania za sprytnie pozostawionymi przez autora wskazówkami.

„Izabela i sześć zaginionych koron” to powieść historyczna, ale i z ciekawie rozbudowanym tłem obyczajowym. Ogromna ilość wiedzy, bez obaw, nie przytłacza, a daje satysfakcję. Nietuzinkowych bohaterów lubi się od samego początku. Widać przygotowanie autora do tej powieści, ogromną wiedzę i zamiłowanie do historii. Jakże genialne połączenie tych wszystkich informacji wplótł w fabułę autor, ileż wiedzy zagarnęłam dla siebie. Niezapomniane opisy, szczegóły eksponatów, które do dziś możemy podziwiać w muzeum. Wspaniały duet; Izabela i Migdał, nie ma mowy o nudzie, historia dopracowana w każdym szczególe. Nie tylko ciekawostki historyczne odnajdziemy na kartach powieści, ale też od razu wyczujemy aromat goździków, świeżego kardamonu i słodkiego cynamonu, w powietrzu czuć pierniki. Pięknie się czyta.

 

 Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla…                             

Kobiety, Mężczyzny, Babci i Dziadka – Mądra i silna postać Izabeli usatysfakcjonuje kobiety poszukujące w powieściach właśnie takich bohaterek. Mężczyźni również odnajdą ulubioną, dobrze skrojoną postać. Ogólnie książka jest dla miłośników historii, ale i dla tych, którzy chcieliby zacząć przygodę z taką literaturą, bo owo zamiłowanie do historii może rozbudzić, gdyż wątek obyczajowy równoważy cięższe fakty historyczne.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Pascal.


Podobne dobre publikacje:

Izabela. Świat w płomieniach. - Krzysztof P. Czyżewski

Most trzech czasów. - Karolina Wiaczewska

poniedziałek, 11 września 2023

"Domki z kart" - Anna Ziobro

 

Bo przeciwności losu są po to, by je pokonywać.      

 

„Domki z kart”

Autor: Anna Ziobro
Stron: 320
Wydawnictwo: Dragon 2023 r.

                                                                      ***

„Domki z kart” to trzecia część serii nadmorskiej. Miałam przyjemność czytać dwie poprzednie i z zaciekawieniem pochłaniałam strony książki, wypatrując ulubionych bohaterów.

Lena i Marcin planują ślub, ale choroba chłopaka nie daje o sobie zapomnieć, mimo to, nie rezygnują z miłości. Lena wspiera go, ale sama nadal nie odzyskuje wspomnień, utraconych w wyniku niefortunnych wydarzeń. Pojawia się też ojciec Marcina, którego zamiary nie są do końca czytelne? Lena przyjaźni się z Adą, młodą matką, dla której pojawienie się brata jest początkiem kłopotów. O Adzie nie może zapomnieć Leszek, ale nie jest to łatwy dla niego czas, gdyż jego rodzina zmaga się z chorobą ojca.

Przyjemnie obserwuje się losy Leny i Marcina. Mimo choroby chłopaka przepełnia nas nadzieja na lepsze jutro. Autorka bowiem z dużą wrażliwością podjęła temat choroby, roztapiając nasze serca i otwierającej je na krzywdę drugiego człowieka.

W tej części wątek Ady, wychowującej małego synka jest tym, na który czekałam z każdą przeczytana stroną. Dziewczyna próbuje pogodzić opiekę nad dzieckiem z pracą. Za namową najbliższych uczy się także dbać o swoje potrzeby. Leszek nie może o niej zapomnieć i mimo swoich kłopotów, stara się być blisko dziewczyny. Jego rodzina przechodzi trudny czas, a zmartwienia finansowe spoczywają teraz na jego barkach. Bardzo wzruszające chwile czekają nas, gdyż autorka z wrażliwością wnika w codzienność tej rodziny. Choroba wpływa na każdego z osobna i to jest w subtelny sposób pokazane, bardzo obrazowo, prawdziwie. Zagubieni, obrażeni los, uczą się egzystencji w nowej rzeczywistości, która nadeszła czy im się to podoba, czy nie. W jaki sposób sobie poradzą? Dorosłym jest trudno, a co dopiero młodszym członkom rodziny.

„Domki z kart”, to historia o młodych ludziach i trudnościach, z jakimi się mierzą. Ich plany, marzenia są na wyciągnięcie ręki, a zarazem tak daleko, bo los chciał inaczej, ale się nie poddają. Można czytać oddzielnie, nie znając poprzednich części, ale oczywiście, by zyskać pełen obraz losów bohaterów, najlepiej zacząć od powieści „Moje życie przed tobą”.

Towarzyszyła mi ogromna satysfakcja przy czytaniu, a nadzieja unosiła się w powietrzu do końca lektury. Ta część najbardziej przypadła do mojego serca za sprawą Ady i Leszka. Pokochałam tych dwoje, ich losy wzruszają, nie będą Wam obojętne, a i fabuła skręcająca w różnych kierunkach, dostarczała wielu wrażeń i zaskoczeń. Mądre treści odnajdziemy pomiędzy zdaniami. Jest to pełnowartościowa powieść z dobrze wykreowanymi bohaterami, których już nie pierwszy raz odnalazłam w twórczości Anny Ziobro. Polecam, wspaniale spędzany czas.

 

 Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla…                           

 

Kobiety, Dziewczyny – kobiety dadzą się ponieść wzruszającej fabule i wrażliwym bohaterom. Młodsi czytelnicy odjadą cząstkę siebie, a życie siedemnastoletniej Ady może być dla nich nauką, momentem refleksji jak i życie rodziny Leszka, które uczy pokory wobec i doceniania tego co już mamy. 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Dragon.

 


Podobne dobre publikacje:

"Nie pozwól mi odejść" - Anna Ziobro 

"Potem" - Kristin Harmel 

wtorek, 18 lipca 2023

"Żaden koniec" - Zośka Papużanka

 

Opłakujemy odejście najbliższych, bo to koniec, a może przeciwnie, początek innego życia dla nas.      

 

„Żaden koniec”

Autor: Zośka Papużanka
Stron: 256
Wydawnictwo: Marginesy 2023 r.

                                                                      ***

Śmierć kojarzy się z przemijaniem, z końcem, czy prawidłowo, a może śmierć to początek czegoś nowego, szczególnie dla tych najbliższych.

Kilka pokoleń rodziny ich spojrzenie na śmierć bliskiej osoby, no właśnie, czy bliskiej? Dzieci i wnuki Krystyny próbują dopasować się do oczekiwań kobiety. Chcą poznać przeszłość rodziny. Jak ich losy są splecione, kim są przodkowie. Z Krystyną nie jest tak łatwo się porozumieć. W relacjach rodzinnych najtrudniejsza jest szczera rozmowa. Rodzą się pytania, które pozostaną bez odpowiedzi już na zawsze.

Z perspektywy wielu osób obserwujemy trudny okres żałoby. Opowieść utkana jest z detali, prostej codzienności, obaw pojedynczego człowieka, który nagle doświadcza momentu odchodzenia najbliższej osoby, albo nie najbliższej, mało znanej, ale że to rodzina, to wypada iść na pogrzeb. Smutek, którego się nie czuje emocje, które ściskają za gardło, ale teraz nie można płakać, bo zdjęcie jest robione, potem można, nawet należy, bo wypada. Autorka oswaja nas ze śmiercią w wyjątkowy sposób, bo odnalazłam parodię zachowań ludzkich w obliczu nieznanego choć nieuniknionego. Mądre prawdy przemycone między zdaniami, jak zwykle u Zośki Papużanki. Tej opowieści nie da się porównać z innymi. Trzeba w nią wniknąć niespiesznie. Miałam wrażenie, że każde zdanie jest wyważone, porównania bardzo przemyślane, a przy tym malownicze, innowacyjne.

Śmierć to początek, bo pomyśl tylko człowieku, gdy twoja babcia odejdzie to przecież dla ciebie początek życia bez niej. Prześmiewcze, ironiczne spojrzenie da się zauważyć, uśmiecham się, bo widzę, że to wszystko prawda, smutna niewygodna, ale prawda.  Przymrużmy nieco oczy, bo aż kłuje efekt rodzinnych niedomówień, bolesnych relacji, pustych, miałkich, płytkich, pozbawionych emocji. Są rodziny cieszące się ze swojego szczęścia i pragnące swojego towarzystwa, a są i takie, co oddalone oceanem nieporozumień i sposobem życia.

„Żaden koniec” to historia, która zadziwi, oszołomi, może i wkurzy czytelnika. Ale również otwiera umysły, tym którzy nie boją się mówić o śmierci, którzy nie obrażą się, że w krzywym zwierciadle przedstawiona została na kartach. Czytamy powoli, nie oceniając, ale zyskując dla siebie mądry przekaz. Między ironią, żartem, smutną prawdę odnajdujemy. Pewne fragmenty czytałam po dwa razy, po to, by jeszcze raz wniknąć w te zdania, pełne liryki i słów, które uderzają w sedno, mocno, stawiając kropkę nie taką strachliwą, małą, a wielką z odwagą. Czy polecam? Oczywiście, ale nie będzie to lekka lektura. Dajmy się wciągnąć autorce w jej sposób przekazu, a usłyszymy prawdy naszpikowane naszymi drobnymi codziennościami i skonfrontujemy się z nimi. Postawiłam ją na półce: literatura piękna, trochę trudna w odbiorze, ale jakże potrzebna.

 

 

 Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla…                           

 

Kobiety, Mężczyzny, Babci i Dziadka – To powieść wymagająca, nie przez wszystkich będzie zrozumiana. Warto się nad nią pochylić, by sprawdzić, jaki na nas wpływ wywrze owa historia. Zachwycający język, którym posługuje się autorka, wzbudzi uznanie u koneserów literatury. Dla wszystkich, którzy umieją zdystansować się do śmierci i są otwarci, by nagiąć swój sposób myślenia i inaczej spojrzeć na żałobę, smutek bądź jego brak.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Marginesy.

 


Podobne dobre publikacje:

"Kąkol" Zośka Papużanka 

"Gorzko, gorzko" - Joanna Bator