Nieważne, ile masz dni przed sobą ważne, jak je wykorzystasz.
„Jeszcze jeden dzień”.
Autor: Kristin Harmel
Stron: 240
Wydawnictwo: Świat Książki 2022 r.
***
Wiele razy zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdybym wiedziała, że moje życie dobiega końca. Filmy już oglądałam, gdzie ten trudny temat stanowił trzon fabuły. A tu mam przed sobą książkę i może gotową odpowiedź na moje dywagacje, ale już po kilku stronach wiedziałam, że wnioski muszę wyciągnąć sama.
Pielęgniarka Jill Cooper pracuje na oddziale onkologii dziecięcej. Dowiaduje się, że ma raka i zostało jej kilka tygodni życia. Kobieta jest bardzo zżyta ze swoimi małymi pacjentami. Gdy sama znajduje się w podobnej sytuacji, nieoczekiwanej dostaje pomoc od dziesięcioletniego chłopca, który zdradza jej pewien sekret. Od tej pory, jej oczekiwanie na nieuchronny koniec, zamienia się w wyjątkową podróż.
Poznajemy Jill, która zajęta pracą i chorymi dziećmi, swoje życie osobiste odkłada na dalszy plan. Wiadomość o rychłej śmierci zmusza ją do przemyśleń. Jakie sprawy powinna uporządkować, co by chciała zrobić w tak krótkim czasie? Okazuje się, że to dzieci, które od dawna borykają się ze zbyt szybkim przemijaniem czasu oraz niepewnością jutra, przekazują jej cenne rady, jak przeżyć ten czas, który pozostał.
Mimo że ma tylko kilka tygodni, może zrobić tak wiele, o wiele więcej, niż przez ostatnie lata swojego życia. Na pewne rzeczy brakowało jej odwagi, ale teraz, no cóż, nie ma już nic do stracenia. Można mieć przed sobą pięćdziesiąt lat, ale mało wykorzystanych dni, a przez tych kilka, zrobić więcej, przeżyć je pełnej i sięgnąć po to, co dla nas ważne, a co odkładamy na później. Świadomość, że mamy mało czasu pozwala nam lepiej go wykorzystać, nie zmarnować ani jednej minuty, bo te krótkie chwile są teraz niezwykle cenne.
Piękno dziecięcej wyobraźni popycha nas w świat, który jest poza racjonalnym podejściem. Wiara w coś, co wydaje się niewiarygodne, potrafi unieść wysoko i odnaleźć sens istnienia. Trzymamy się kurczowo zasad i tego, co udowodnione, przez co nasze życie staje się uboższe. Czasem trzeba się poddać magii, unoszącej się w powietrzu, nierealnej, ale jakże potrzebnej, by podróż w głąb siebie, przyniosła wymierne efekty.
Opowieść trudna, wzruszająca, dająca nadzieję, ale przede wszystkim ukazuje, jak przez te ostatnie dni pogodzić się z nieuchronnością losu, zaakceptowaniem śmierci jako kolejnej dogi, a nie jej końca. Pięknie się czytało, mimo smutku i przejmujących momentów. Nie sposób być obojętnym na zakończenie, a refleksyjny stan pozostał u mnie na długo. Niebywale ciepła historia, pełna mądrych przemyśleń, ukrytych między słowami. Wyciągniemy dla siebie niejedno przesłanie, a co z nim zrobimy, to tylko od nas zależy tak, jak każdy dany nam dzień.
Polecam wszystkim.
Książka na prezent dla…
Kobiet – Idealna propozycja dla każdego, kto boryka się z przewlekłą chorobą, swoją lub u najbliższych osób. Istotnymi bohaterami są nastoletnie dzieci, więc książkę chętnie podrzucę młodzieży, gdy będą się zmagały z trudnościami zdrowotnymi i pytaniami o sens istnienia, skoro za chwile może i tak nas nie być.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Świat Książki.
Podobne dobre publikacje:
Chętnie przeczytam. Lubię takie wzruszające opowieści.
OdpowiedzUsuńPiękna historia, która na pewno nie uleci tak szybko z pamięci:)
UsuńZmagam się z przewlekłą chorobą, więc myślę, że to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńZupełnie odmieni się nam spojrzenie na zwykły dzień:)
UsuńWidzę, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCiepła i wzruszająca, trochę magiczna:)
UsuńZachęciłaś mnie. Wpisuję ją sobie na listę.
OdpowiedzUsuńKsiążka skłania do refleksji, fajnie napisana z nutką magii:)
UsuńSłyszałam o tej książce. Zmagam się z problemami zdrowotnymi, więc może też po nią kiedyś sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego można dla siebie wyciągnąć z treści, mądra opowieść:)
Usuń