środa, 6 maja 2020

"Człowiek, a nie człowiek" - Andrzej Duda


Czasem drobny gest oznacza wielką pomoc.

Książka na prezent


„Człowiek, a nie człowiek”
Autor: Andrzej Duda
Stron: 240
Wydawnictwo: WasPos 2020 r.
                                                                      ***
Do przeczytania książki czasem zachęca mnie tytuł, opis lub ciekawa okładka. Tym razem to temat i blurb zachęcił mnie skutecznie. Autor jest scenarzystą, reżyserem, producentem i dziennikarzem. Jest twórcą nagrodzonych filmów dokumentalnych emitowanych w różnych telewizjach. Jeżeli scenarzysta pisze książkę, to pomyślałam, że musi być ciekawa i niejednoznaczna.
„Człowiek, a nie człowiek”, to powieść o dramacie mężczyzny, który zaznał nieprzychylność losu i ludzi. Wystarczyło kilka wydarzeń, zbiegów okoliczności, by z dnia nadzień stał się bezdomnym. Markijan Sowa, to główny bohater, który jest pół Polakiem, pół Ukraińcem. Wykształcony, młody, przystojny człowiek mieszka na dworcu kolejowym w Gliwicach. Co takiego się wydarzyło, że dorosły mężczyzna nie ma środków do życia i śpi na ławce?
Po kilku stronach myślałam, że to opowieść o bezdomnym człowieku, ale okazało się, że nie tylko. Jak Markijan stał się bezdomnym, dowiemy się z perspektywy nie tylko samego bohatera, ale i kilku osób, które miały z nim styczność. Każda z tych osób ma swoje własne życie, problemy i możemy się dowiedzieć, jak widzą naszego bohatera. Osoby, które spotyka Markijan, bardzo się różnią, ale wszystkie mają wspólny mianownik. Kiedyś na swojej drodze spotkały człowieka, który potrzebował pomocy. Czy pochyliły się nad nim i podały mu pomocną dłoń? Czy ich wspomnienia pokryją się ze wspomnieniami bezdomnego mężczyzny?

Niezwykle ciekawie skonstruowana fabuła, płynny język interesujące wzmianki z okresu, kiedy dzieje się akcja (2013 r.). Dużo pobocznych wątków, które jeszcze bardziej wciągają w całą opowieść. Pierwszy raz od dawna opis z tyłu książki mocno mnie zachęcił do czytania. Autor zrobił jeszcze więcej, bo zaskoczył mnie fabułą, a zakończeniem zirytował. Za wszystkie emocje od wzruszeń, nostalgie, zadumę po złość, irytacje, bardzo dziękuje.
To jedna z tych książek, które mogą zmienić zachowanie, poglądy, przekonania czytelnika. Gdy będę przechodziła w centrum miasta obok ludzi skrywających się w bramach lub siedzących na ławkach pilnujących swojej reklamówki, w które mieści się cały dobytek ich życia, nie przejdę już obojętnie. Zawsze przypomni mi się Markijan Sowa. Bezdomność to nie zawsze wybór, to często niewłaściwe decyzje, splot wydarzeń i obecność złych ludzi u boku. Moje serce będzie bardziej czułe, a umysł otwarty.
Nie zawsze ktoś jest bezdomny, bo chce, bo pijak. Większość to nie znaczy, że wszyscy. Opowieść pozwala pozbyć się stereotypów, które nosimy w sobie i uczy reagowania na jednostkę. Zaczniemy zauważać pojedynczą osobę.
Powieść skłania do refleksji, pochylenia się nad drugim człowiekiem. Zaczynamy się zastanawiać, czy my nie spotkaliśmy w naszym życiu kogoś, komu mogliśmy pomóc. Czasem małe gesty, drobna pomoc, a może znaczyć dla kogoś wszystko, dosłownie wszystko, może uratować czyjeś życie. Bardzo dobra lektura z przesłaniem, ciesze się, że mogłam przeczytać tę książkę.


Polecam wszystkim.
 
 Książka na prezent dla… 

Książka dla Kobiety i Mężczyzny, bo może być to przestroga przed nieprzemyślanymi decyzjami i łatwowiernością. Docenimy wszystkie dobra, które mamy, a domowe ciepło, czy pełna lodówka już nie wydadzą się takie oczywiste.
Książka na prezent dla Babci i Dziadka, bo opowieść wzrusza i prowokuje do przemyśleń. Jeżeli ktoś miał wyrobioną opinię o ludziach bezdomnych, to może pod wpływem tej książki to się zmienić. 



Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu WasPos

 
Podobne dobre publikacje:
"Motyl i skrzypce" - Kristy Cambron
"Spadek Barbary Tryźnianki" - Andrzej F. Paczkowski 
 

5 komentarzy:

  1. Bardzo ważne kwestie poruszane są w tej książce, więc chętnie po nią sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to nie jest lekka obyczajowa powieść, ale za to zostanie na dłużej w pamięci.

      Usuń
  2. Dobrze, że powieść skłania do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tylko ja na początku myślałam, ze autorem jest prezydent? :PPP Książka wydaje się naprawde interesująca, choć troszkę niepokoi mnie wydawnictwo. Sparzyłam się ostatnio i boję to powtórzyć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w pierwszej chwili też nazwisko mi się tak skojarzyło. Autor jest reżyserem, scenarzystą pracuje przy filmach dokumentalnych i to pozwoliło mi sadzić, że opowieść nie będzie banalna, a wykorzysta swoja wiedzę i nie zawiodłam się.

      Usuń

Z góry dziękuje za wszystkie komentarze, porozmawiajmy o książkach i nie tylko.