poniedziałek, 31 sierpnia 2020

"Bodaj Budka" - Natałka Babina

 

Spokojna wieś jakich wiele, ale tuż obok czai się zło. 

 


 

 „Bodaj Budka”.

Autor: Natałka Babina
Stron: 304
Wydawnictwo: Rebis 2020 r.

                                                                      ***

Gdy przeczytałam, że autorka doskonale łączy sielskość białoruskiej wsi ze złem, które czai się w ukryciu, to moje oczekiwania były zupełnie inne niż, to co znalazłam w książce. Natałka Babina jest dziennikarką „Naszej Niwy” – niezależnej gazety białoruskiej, została także nominowana do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus za rok 2010.

Ałła Bobylowa zakupiła dom w Budce, z którym wiązały ją wspomnienia z dzieciństwa. Ma nadzieję, napisać tu kolejną swoją książkę. Na parapetówkę przybyły jej przyjaciółki: Oksana – dyrektorka wiejskiej szkółki, Łenka – biznesmenka, która prowadzi klinikę weterynarii oraz Ulanka siostra bliźniczka – działaczka społeczna i właścicielkę kanału telewizyjnego. Nieoczekiwanie pojawiają się znaki, które zaczynają zakłócać błogi spokój gospodyni. Dziwne wydarzenia prowadzą do mokradeł, gdzie czai się niewytłumaczalna siła i okrutne zło. Pojawia się strach przed nieznanym zjawiskiem, a wszystko dzieje się we wsi, gdzie wydawałoby się, że czas płynie wolno, leniwie i beztrosko.

Nawet nie przypuszczałam, jak bardzo zaskoczy mnie fabuła. Początek był ciekawy, delikatny, a nagły zwrot akcji zupełnie zbił mnie z tropu. Po przeczytaniu opisu nie spodziewałam się, że opowieść skręci w stronę niewytłumaczalnych wydarzeń.

Autorka pochodzi ze wsi Zakazanka, co sprawiło, że doskonale uchwyciła białoruską wieś. Opisy wciągają i płynie się z nimi lekko przez fabułę przynajmniej na początku, gdzie pokazana była radość i beztroska wsi.

Od razu rzuca się w oczy ogromny zasób słów autorki i jej dziennikarskie doświadczenie. Pierwszy raz zwróciłam uwagę na tak dużą ilość niebanalnych porównań, metafor, które trafiają prosto w serce. Tak autorka opisuje swoje przyjaciółki: „Twarze nasze przeszły przez filtr lat, a ciężar płci przybrał wygląd przezroczystego błękitnego fleuru”. Takich oryginalnych opisów jest bardzo dużo.

Doceniam kunszt pisarski, ogromny zasób słów i opisy wiejskiej przyrody. Delektowałam się zapachem rannego powietrza i roślin oraz smakiem potraw, którym raczyłam mnie autorka. Jednak fabuła tej książki nie była dla mnie, bo poszła w stronę nadprzyrodzonych mocy i wtedy straciłam dalsze zainteresowanie czytaniem. Dokończyłam książkę, ale czułam chaos w głowie.

Wiem, że autorka miała głębszy przekaz, bo przestrzega przed tym, co się może kiedyś wydarzyć. Przed naszą lekkością bytu oraz zatraceniu się w dobrach materialnych. W książce doskonale ujęta jest radość z małych rzeczy, jedzenia, natury, z powrotu do normalności.

Gdy sięgniecie po tę powieść, to na pewno was zaskoczy, czy pozytywnie? Tego nie wiem. Powieść zapamiętam na długo, ale moje odczucia są niejednoznaczne. Ja też znalazłam coś dla siebie, bo doskonałe pióro autorki urzeka i wręcz prosi się, by zapisać cudowne cytaty.

Książka w dużej mierze przypomina thriller, ale trudno ją sklasyfikować do jednego gatunku. Może się podobać miłośnikom mocy nadprzyrodzonych, tajemnic nie z tej ziemi. Dla tych, co wiedźmy, uroki i obrzędy doceniają, a zarazem dobrze się w tym odnajdują.

 

 

 

 Książka na prezent dla… 

 

Powieść dla Kobiety i Mężczyzny, bo bohaterki są w kwiecie wieku, a ich przeżycia mogą zaciekawić. Zwroty akcji i niebanalna fabuła zadziwi niejednego czytelnika. Literacki język i bogate słownictwo dadzą przyjemność obcowania z książką.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Rebis.



 

Podobne publikacje:

"Prince Polonia" - Max Cegielski 

"Kolumb A.D. 2100" - Mariusz Kaniewski

 

piątek, 28 sierpnia 2020

"Po nowe życie" - Weronika Wierzchowska

 

Odważne platerówki w powojennej Polsce. 

 

 

 „Po nowe życie”.

Autor: Weronika Wierzchowska
Stron: 304
Wydawnictwo: Szara Godzina 2020 r.

                                                                      ***

Książki z historią w tle mają szczególne miejsce w moim sercu, wiadomości podane w ten sposób długo pozostają w mojej pamięci. Dlatego bez wahania sięgnęłam „Po nowe życie”. Autorka jest znana z takich powieści jak: „Aksamitka”, „Córka kucharki”, czy „Służąca”, ale ja mam przyjemność po raz pierwszy poznać twórczość Weronki Wierzchowskiej.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej trzy dziewczęta z Samodzielnego Batalionu Kobiecego, próbują dotrzeć do Zalipia Dolnego koło Lubania, gdzie mają się osiedlić. Ta wyprawa przez wsie Dolnego Śląska nie należy do najbezpieczniejszych i platerówki mają wiele przygód, podróżując konno, ciężarówką czy idąc na piechotę. Jest rok 1945, w Polsce trwa akcja przesiedleńcza. Na Ziemie Odzyskane przyjeżdżają osadnicy z Kresów, szukając nowego miejsca do zamieszkania. Wszyscy starają się wrócić do normalnego życia, ale to nie jest łatwe, bo czasy są ciężkie i niestabilne. Panoszą się bandy szabrowników, niemieccy partyzanci i sołdaci z Armii Czerwonej. Jak kobiety poradzą sobie z chaosem panującym w tych czasach i czy normalne życie jest w ogóle możliwe?

Dzięki dwóm głównym bohaterkom Annie i Jance poznamy codzienność w Polsce powojennej. Najstarsza podporucznik Anna Hartman ma dwadzieścia trzy lata, a to świadczy o tym, jak szybko dziewczęta musiały dojrzeć. Mimo młodego wieku zaznały dużo krzywdy, ogromnego strachu, uczucia ciągłej niepewności i stratę osób bliskich. Teraz gdy wojna się skończyła, muszą nauczyć się żyć od nowa. Bez rodziny, bez domu i planów na przyszłość.

Nowa rzeczywistość jest trudna, a walka o ciepły posiłek lub jakikolwiek posiłek jest codziennością. Wszystkie fakty historyczne wplecione sprytnie w fabułę, tak by czytający czerpał z tego samą przyjemność. Narracja jest w trzeciej osobie z perspektywy kilku osób. Dzięki temu z punktu widzenia różnych osób, w trudnych sytuacjach życiowych, dowiadujemy się, co czują i jak odnajdują się w nowym powojennym świecie.

Dużą zaletą są szczegóły dotyczące mieszkańców wsi i to nie tylko Polaków, ale i Niemców, dla których ta sytuacja była równie trudna. Ludność cywilna ucierpiała z każdej strony i nie miało to znaczenia jakiej, kto jest narodowości. Muszą teraz mieszkać obok siebie i być dobrymi sąsiadami. Tylko jak to zrobić, gdy krzywdy wyrządzone są tak duże. Autorka zwróciła uwagę na rzeczy, które w tamtym czasie są ważne dla ludzi, co jest dobrą lekcją pokory. Cenna jest żyzna ziemia, bo daje plony, zwierzęta gospodarskie, bo uchronią przed głodem i pomogą w polu.

 

Warto zagłębić się w tę historię, by zaczerpnąć dawkę wiedzy, a przy okazji często się uśmiechać. Weronika Wierzchowska sprawiła, że poczucia humoru bohaterkom nie brakuje, a ich postacie są bardzo wyraziste i charakterne. Młode, bojowo nastawione dziewczyny przeprowadzą nas przez zniszczone wsie, w których od nowa zaczyna się życie, a nieodłącznym elementem jest bieda, ale też i nadzieja na lepsze jutro.

Książka godna polecenia ze względu na bardzo wartościową treść. Fabuła wzruszy, zaciekawi, pozwoli nawet polubić tamte czasy. Bardzo mi się podobał lekki styl pisania autorki. Cieszę się, że mogłam się przenieść w te trudne, ale ciekawe czasy. Mogłam przeżyć przygody Anny i Janki, które skradły moje serce, a wiedza, którą udało się autorce przemycić w ciekawej fabule, zostanie ze mną na długo.

 

 

Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla… 

 

Powieść dla Dziewczyny i Chłopaka, bo bohaterki to dwudziestoletnie odważne dziewczyny, ale nie brakuje tam też młodych mężczyzn, którzy musieli szybko dorosnąć. Można wczuć się w ich problemy, marzenia, wzruszyć trudną codziennością. Fakty przekazywane na lekcjach historii są często ulotne, bo młodzież to nudzi, ale ta książka jest bardzo ciekawa, a wiedza sama pozostaje w głowach, mimochodem, tak przy okazji.

Dla Kobiety i Mężczyzny, bo warto wspominać czasy powojenne, a przedstawione życie zwykłych ludzi może bardzo zaciekawić. Niejedna informacja zdziwić, zasmucić lub zmusić do chwili refleksji. Warto książkę mieć w biblioteczce i kiedyś zachęcić dorastające dzieci do przeczytania.

Książka dla Babci i Dziadka,  bo napisana zrozumiałym językiem, płynnie, po kolei i nikt się nie pogubi w fabule. To czasy, które można powspominać z własnych doświadczeń lub z opowiadań rodziny. Bohaterowie są w różnym wieku, co jest atutem powieści, a subtelne i dokładne opisy polskiej wsi spodobają się każdemu. 

 

Dziękuję za możliwość przeczytania wydawnictwu Szara Godzina.


 

Podobne dobre publikacje:

"Podróże serc" - Agnieszka Panasiuk 

"Ogród kobiet" - Carla Montero

czwartek, 20 sierpnia 2020

"Zacznę od nowa" - Dominika Smoleń

Znajdź siłę, by pokonać własne słabości. 

 


 

„Zacznę od nowa”.

Autor: Dominika Smoleń
Stron: 256
Wydawnictwo: Replika 2020 r.

                                                                      ***

Z dużą ciekawością sięgnęłam po książkę Dominiki Smoleń. Młoda autorka ma już w dorobku kilka publikacji, które kuszą bardzo dobrymi recenzjami. Postanowiłam sama się przekonać, co znajdę na stronach jej powieści.

„Zacznę od nowa” to historia młodej kobiety, która radziła sobie z problemami z pomocą alkoholu. Szybko uzależniła się i tylko dzięki pomocy przyjaciół udało jej się wyjść na prostą. Gdy jej codzienność była już ustabilizowana, los po raz kolejny wystawił ją na ciężką próbę. Nagle zabrakło osób, które do tej pory były jej dużym wsparciem. Musiała nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Czy to możliwe, czy wygra walkę z nałogiem?

Grace mimo młodego wieku ma problemy z alkoholem. Topi w nim ból po nieszczęśliwej miłości. Ma oddanych przyjaciół, którzy pomogli jej wyjść z nałogu. Jeden dzień, nieszczęśliwy wypadek i wszystko się zmieniło. Lucas i Amelia nie mogli już pomagać przyjaciółce. Musi sama stawić czoło problemom, a alkohol w tym jej nie pomagał.

Po kilkunastu stronach myślałam, że to będzie lekka książka na wieczór. Owszem, przeczytałam przez jeden wieczór, bo tak mnie pochłonęła. Tematy jednak, które są w niej poruszane zaskoczyły mnie.

Powieść opisuje zmagania z własnymi słabościami, niesprawiedliwym losem i ciężarem samotności, który przytłacza główną bohaterkę. To trudny czas dla Grece, a problemy, które napotyka, mogą się przydarzyć każdemu. Narracja pierwszoosobowa pozwala przeżywać razem z Grace wszystkie jej emocje. Kibicujemy bohaterce, wczuwamy się w jej sytuacje, która nie jest do pozazdroszczenia. Czyta się szybko, a my jesteśmy zaskakiwani przez kilka zwrotów akcji.

Historia ukazuje wartość przyjaźni, obecności drugiego człowieka w naszym życiu. Walka z nałogiem jest częścią tej młodej dziewczyny. Życie czasem rozsypuje się jednego dnia, ale żeby je posklejać potrzeba o wiele więcej czasu. Wzloty i upadki są nierozłącznym elementem życia i musimy to zaakceptować. Dobrze jest w takich sytuacjach mieć przy sobie bliskie osoby, które wyciągną do nas pomocna dłoń.

Dominika Smoleń sięgnęła do naszej wrażliwości, opisując trudne relacje międzyludzkie, wprowadziła wątki, które chwytają za serce i wyciskają łzy z oczu. To książka o tym, by się nie poddawać, nawet w najtrudniejszych sytuacjach, bo los za zakrętem może szykuje dla nas przyjemną niespodziankę. O smutku, lękach, wrażliwej duszy dziewczyny, która po nieszczęśliwej miłości dochodzi do siebie i próbuje zapomnieć. Oprócz wzruszeń i wielu trudnych emocji opowieść daje dużą dawkę motywacji, wsparcie, otuchę i wiarę w lepsze jutro.

 

 

Polecam wszystkim.

 

 Książka na prezent dla… 

 

Powieść dla Dziewczyn, bo poruszane problemy mogą być im bliskie. Radzenie sobie z bólem po nieszczęśliwej miłości nie jest łatwe i potrafi zostawić ranę w sercu na całe życie. Warto przeczytać, by wyciągnąć wnioski dla siebie.

Dla Kobiety, bo książka jest bardzo emocjonalna, a czytanie jej to duża przyjemność. Tematy poruszane są trudne, ale warte uwagi i powinno się częściej o nich wspominać. Walka z nałogiem i przeciwnościami losu Grece da motywację do zmiany i walki o szczęśliwe życie. Dla wszystkich kobiet, które potrzebują siły, by przezwyciężyć swoje słabości, nałogi i lęki.

 

Podobne dobre publikacje:

"Cytrusowy gaj" - Katarzyna Kielecka 

"Dom Beaty" - Anna Kucharska