Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje pragnienia.
„Maski.”
Autor: Melka Kowal
Stron: 422
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 2024 r.
***
Przyznaję, że po książkę sięgnęłam
ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy
urzekające kolory współgrają z treścią?
Poppy opłakuje rozstanie z
chłopakiem, od miesiąca jej świat legł w gruzach. Ale od czego ma przyjaciółkę?
Dzięki jej namowom dziewczyna ląduje na balu maskowym. Ośmielona faktem, że jej
twarz jest nierozpoznawalna, pozwala sobie na więcej niż kiedykolwiek. Pod
wpływem impulsywnych decyzji jej życie zmienia się, a codzienność przewraca do
góry nogami.
Po pierwszym rozdziale przewróciłam
oczami z rozżaleniem, że to po prostu kolejny romans. Na szczęście nie odpuściłam,
bo przyjemny styl autorki sprawił, że bardzo miło się czyta. Dalsze losy
dziewczyny już nie wydają się takie infantylne, konstrukcja fabuły jest bardzo
dobra i pędzi w odpowiednią stronę.
Dla mnie
największym atutem historii jest główna bohaterka Poppy. Drobiazgowo
przedstawiona jej osobowość, praca, a otoczenie wydawnictwa przyciąga niczym
mocny magnes. Cała otoczka dodaje charakteru powieści oraz smaczku i
to wyrafinowanego. Choć zakończenie nie było dla mnie niespodzianką, to droga
do niego, wynagradzała wszystko, bo bardzo emocjonalnie poprowadzona. Bez
większych zaskoczeń, ale z ciekawą fabułą. Niezwykła przyjaciółka Chloe, każdy
by taką chciał mieć przy sobie oraz rodzina, która wspiera na każdym kroku,
zasługuje na uznanie i pokochamy ich od razu.
Maski to
historia o tym, że każdy kiedyś zakłada jedną z nich. Nie da się
jednak długo tak tkwić w kłamstwie, chować swoje uczucia, uciekać z lękiem, by
chronić się z obawy przed zranieniem. Miłość, przyjaźń oraz trudne wybory i los,
który czasem daje nam pstryczka w nos i mimo naszych starań, udowadnia, że nie
wszystko można kontrolować. Tematy, które mogą wpłynąć pozytywnie na
czytelników oprócz zaznaczonej wartości przyjaźni, to trudy łączenia
macierzyństwa z karierą i życiem osobistym. To może dodać odwagi wielu
dziewczynom, wnieść nadzieję, że może się da?
Bez
wątpienia walorem powieści jest język literacki, nieoczywiste porównania z
ogromną dozą poczucia humoru oraz dowcipne dialogi. Dla wszystkich miłośników
romansu to lektura, przy której noc będzie zarwana. Jest
wszystko, co powinno się znaleźć w tym gatunku, a i jeszcze więcej. Głębsze
refleksje i poważniejsze tematy również wybrzmią, ale nas nie przygniotą, równoważą
się i dlatego powieść stanowi smaczną całość. W efekcie książka bardzo mi
się podobała, mimo że nie jestem fanką tego gatunku literackiego. Wspaniały,
lekki styl pisania autorki obronił miejscami naiwną fabułę.
To dobra lektura, miło spędzony czas,
niewymagająca zbytniego skupienia, ale dająca szczęście, radość i chyba tak
należy ją postrzegać, taki miał być efekt końcowy. Okładka autorstwa Magdaleny
Palej w rzeczywistości jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach, mistrzostwo.
Polecam wszystkim.
Książka na prezent dla…
Dziewczyna – Bohaterka
ma ponad dwadzieścia lat i na pewno przypadnie do gustu młodszym czytelniczkom,
które będą mogły się utożsamiać z jej problemami. Praca w wydawnictwie,
przyjaźń, miłość, sercowe rozterki oraz duża doza uśmiechu, gwarantują odpoczynek
z tą lekturą w zimowy wieczór.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Literackie.
Podobne dobre publikacje:
"Nie pozwól światłu zgasnąć" - Ewa Pirce
"W jego oczach" - AT. Michalak
Zaproponuję przeczytanie tej książki mojej siostrzenicy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Przeczytałam, polecam:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam:)
Morgana