Kobieca determinacja z mitologią w tle.
„Medea z Wyspy Wisielców”
Autor: Magda Knedler
Stron: 304
Wydawnictwo: Zwierciadło 2024 r.
***
Czy to możliwe, by ta przepięknie
wydana książka była równie dobra w środku co na zewnątrz? Zachęcona mitologią
grecką w tle, skusiłam się, nie mając zupełnie żadnych oczekiwań, bo fabuła
była dla mnie zagadką.
Młoda Medea zaznała wiele zła, a
bieda należała do jej codzienności. Pracowała jako szwaczka w podrzędnym
zakładzie krawieckim, którego właściciel bardzo jej się naprzykrzał. Gdy
poznaje zamożnego Andreasa, ma nadzieję, że jej los się odmieni. Rozpoczyna
służbę w jego ogromnym domu, w którym mieszka wraz z ojcem, na jednej z wysp Jeziora
Sławskiego. Dziewczyna całymi dniami sprząta, gotuje, pierze, a bliskość
właściciela domu robi się pomału nie do zniesienia.
Na wyspie oprócz niej nie ma nikogo,
jest sama z człowiekiem, który nie ma wobec niej dobrych zamiarów. Gdy nieoczekiwanie
zjawia się nowy ogrodnik, młody, przystojny Johann, właściciel domu szaleje z
zazdrości. Czy któryś z mężczyzn odpuści, czy Medea będzie bezpieczna i zazna
wreszcie uczucia miłości?
Przede
wszystkim autorka pochyliła się nad prawami kobiet, które są tłamszone na
każdym kroku, a pochodzenie ma ogromne znaczenie. Fabuła
wyjątkowo dobrze oddaje początek XX wieku. Czasy trudne, bo to, w jakiej
rodzinie się urodziliśmy, określa nas jako człowieka mniej lub bardziej
wartościowego, szczególnie kobiety mają pod górkę. Wykształcenie nie jest im
potrzebne, tak sądzi ogół. Studia są zbędne, ale one walczą o swoje prawa,
upominają się i wspaniale jest to pokazane.
Zachwyciło mnie połączenie z
mitologią grecką za sprawą głównej bohaterki i jej imienia. Przez co historia
dostała wspaniałego polotu, tworząc rzeczywistość realną, ale przenikającą się z
czymś mistycznym, jednocześnie prawdziwym. Genialna opowieść, Medea tak
bardzo ciekawa z licznymi wadami, ale i talentami. Wywołuje skrajne emocje
swoim postępowaniem. Sami nie wiemy, czy dobrze, czy źle i co mamy jej radzić. Przy
czytaniu satysfakcja maluje się na twarzy, ale i żal, że się kończy. Tak
wiele smutku zaznała dziewczyna i mało życzliwych ludzi miała wokół siebie, ale
gdy pierwsza część się kończy, jest jednak jakiś promień nadziei. Jest już
część druga i trzecia, także elegancko wydana i bardzo chętnie poznałabym
dalsze losy, które, mimo że smutne, zachwycają swą wielowątkowością i pięknym
przekazem.
Polecam wszystkim.
Książka na prezent dla…
Kobiety – Mitologia w
tle daje sporą dawkę zaciekawienia, a przedstawione życie kobiet na początku
latach XX pozwoli inaczej spojrzeć na dzisiejsze czasy. Cofnięcie się razem z
bohaterką w inną rzeczywistość, pozwoli kobietom docenić wolność, którą
dysponują i dostaną motywację, by czerpać z życia jeszcze więcej.
Książka pochodzi ze zbiorów prywatnych.
Podobne dobre publikacje:
Świetna książka. Ja teraz muszę znaleźć czas na przeczytanie jej kontynuacji.
OdpowiedzUsuńMam w planach poznać twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńmam na nią ochotę
OdpowiedzUsuń