Sensacja, romans i
technologia przyszłości.
„KOLUMB A.D. 2100”
Autor: Mariusz
Kaniewski
Stron: 563
Wydawnictwo: WasPos 2020 r.
Stron: 563
Wydawnictwo: WasPos 2020 r.
***
To
pierwsza powieść Mariusza Kaniewskiego i od razu wystartował z tak mocnym
przytupem. Mam wrażenie, że autor doskonale widział, o czym pisze. Wykorzystał
swoją wiedzę z zakresu filozofii, gdyż jest doktorem z tej dziedziny, a strefa
IT nie jest mu obca.
„KOLUMB
A.D. 2100” – to opowieść o naszej przyszłości z elementami science fiction,
sensacji i romansu. Los Angeles rok 2100. Technologia dominuje w każdej
dziedzinie życia społecznego. Ludzie nie muszą pracować, ale otrzymują co
miesiąc pieniądze, by mogli spokojnie żyć. Wydawałoby się, że to spełnienie
marzeń każdego z nas. Czy aby na pewno ?
Jonathan
jest prezesem jednej z największych grup kapitałowych, które wprowadzają
monopol i dążą do ciągłego poszerzania swoich wpływów. Jon należy do wyższej
kasty, posiada pieniądze i pracę, rozwija się, co nie jest dane większej grupie
ludzi. Pewnego dnia odkrywa, że ktoś wymazał wszystkie dane z sieci na temat
polskiego matematyka, który żył w latach dwudziestych. Zaciekawiony Jonathan
próbuje dociec prawdy i napotyka na wiele tajemnic i zagadek. Następuje światowa
rewolucja prowadzona przez tajemniczą grupę KOLUMB. We wszystkim pomaga mu jego
partnerka Susan, a ich soczysty romans wchodzi na wyższy poziom uczuć.
Narracja
w pierwszej osobie, prowadzona jest dwutorowo. Mamy obraz sytuacji z punktu
widzenia Jona oraz Susan, co bardzo mi się podobało. Cechy osobowościowe,
jakimi obdarzył ich autor, są bardzo wyraziste.
Jonathan
to inteligentny facet z dużą wiedzą matematyczna uzależniony od seksu. Susan to
ambitna o nieprzeciętnej inteligencji osoba, a zarazem piękna i seksowna, dbająca
o siebie kobieta. Zarys bohaterów intryguje od samego początku czytania. Można
się z nimi zaprzyjaźnić i wczuć w ich role. Po kilkudziesięciu stronach
sprawdzam nerwowo, czy mam dobrze ogolone nogi, ale to zrozumie tylko ten, kto
przeczyta powieść.
Okładka
przyciąga wzrok i intryguje. Ilość stron na początku może przerażać, lecz
niepotrzebnie. To pięćset sześćdziesiąt stron dobrej lektury. Wiele wątków,
kilku drugoplanowych bohaterów dobrze wykreowanych, fabuła związana z polską
może się podobać. Maszyny, które są wszechobecne, wydaje się, że zaczynają rządzić
światem. Wydaje się ? Czy może już rządzą ? Czy takie jutro może nastać ?
Może, ale oby tak było tylko w wyobraźni autora. Książka ku przestrodze, by
ludzkość nie zapędzała się w swych wynalazkach, które czasem mogą przerosnąć
ich samych.
Bardzo
dobrze napisana, wciągająca fabuła, wiele wątków, interesujący bohaterowie.
Opisy sytuacji, miejsc w taki sposób, by czytający przeniósł się do innego
świata. Każdy znajdzie tu coś, co go pochłonie bez reszty. Narracja z punktu
widzenia kobiety i mężczyzny urzekła mnie. To raczej powieść
sensacyjna z domieszką science fiction, bo wydarzenia zawarte w powieści nie są
niemożliwe. Wartka akcja i dużo satysfakcji z czytania, polecam.
Polecam
wszystkim.
Książka na prezent dla…
Dla
Kobiet i Mężczyzn, którzy lubią przenieść się w przyszłość.
Dadzą się wciągnąć w świat uzależniony od technologii. Dla lubiących romans, bo
ten jest tu dość intensywnie opisany ze względu na uzależnienie głównego
bohatera.
Powieść
dla Dziewczyny i Chłopaka, by pochłonięci elektroniką mieli
chwile zastanowienia po lekturze. Sztuką jest docenić rzeczy proste, które
gdzieś umykają zepchnięte w zapomnienie. Sensacja, seks, elektronika i wartka
akcja – to wszystko powinno zaciekawiać młodych ludzi.
Dziękuję za możliwość przeczytania wydawnictwu WasPos.
Inne dobre publikacje:
Czuję się zachęcona do przeczytania tej książki. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńJa trochę odczekam za nim po nią sięgnę. Przed premierą wszędzie mi wyskakiwała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zdecydowane tak. Tytuł już sobie zapisałam, więc na sto procent przeczytam. Uwielbiam podobne klimaty! :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa czy mnie się spodoba ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńJakoś do mnie nie przemawia. Tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńTa domieszka scence fiction nieco mnie przeraża, bo wolę bardziej przyziemne lektury. Ale pojawia się mój ulubiony typ narracji. Może jednak dam szansę.
OdpowiedzUsuńScence fiction to nie jest mój ulubiony gatunek i też z rezerwą do niej podchodziłam. Na pewno bardziej spodoba się osobą które lubią ten gatunek.
UsuńOo! A mnie właśnie sci-fi kusi, ale ostatnio trochę jestem zmęczona "filozofowaniem", zwłaszcza gdy książka ma ponad 500 stron... Mimo to, autora zapamiętuję, bo sama fabuła brzmi naprawdę nieźle, ale nie na teraz.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ostatnio zupełnie odmienną opinię o tej książce, zupełnie. Ciekawe, w której grupie - zwolenników czy przeciwników bym się znalazła ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie 😉
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię debiuty :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie dla mnie. Jakoś nie mogę się skupić na czytaniu tego typu książek.
OdpowiedzUsuńRomans to taka kobieca literatura:)
OdpowiedzUsuń