Czasem drobny gest
oznacza wielką pomoc.
„Człowiek, a nie człowiek”
Autor: Andrzej Duda
Stron: 240
Wydawnictwo: WasPos 2020 r.
Stron: 240
Wydawnictwo: WasPos 2020 r.
***
Do
przeczytania książki czasem zachęca mnie tytuł, opis lub ciekawa okładka. Tym
razem to temat i blurb zachęcił mnie skutecznie. Autor jest scenarzystą,
reżyserem, producentem i dziennikarzem. Jest twórcą nagrodzonych filmów
dokumentalnych emitowanych w różnych telewizjach. Jeżeli scenarzysta pisze książkę,
to pomyślałam, że musi być ciekawa i niejednoznaczna.
„Człowiek,
a nie człowiek”, to powieść o dramacie mężczyzny, który zaznał nieprzychylność
losu i ludzi. Wystarczyło kilka wydarzeń, zbiegów okoliczności, by z dnia
nadzień stał się bezdomnym. Markijan Sowa, to główny bohater, który jest pół
Polakiem, pół Ukraińcem. Wykształcony, młody, przystojny człowiek mieszka na
dworcu kolejowym w Gliwicach. Co takiego się wydarzyło, że dorosły mężczyzna nie
ma środków do życia i śpi na ławce?
Po
kilku stronach myślałam, że to opowieść o bezdomnym człowieku, ale okazało się,
że nie tylko. Jak Markijan stał się bezdomnym, dowiemy się z perspektywy nie
tylko samego bohatera, ale i kilku osób, które miały z nim styczność. Każda z
tych osób ma swoje własne życie, problemy i możemy się dowiedzieć, jak widzą
naszego bohatera. Osoby, które spotyka Markijan, bardzo się różnią, ale
wszystkie mają wspólny mianownik. Kiedyś na swojej drodze spotkały człowieka,
który potrzebował pomocy. Czy pochyliły się nad nim i podały mu pomocną dłoń?
Czy ich wspomnienia pokryją się ze wspomnieniami bezdomnego mężczyzny?
Niezwykle
ciekawie skonstruowana fabuła, płynny język interesujące wzmianki z okresu,
kiedy dzieje się akcja (2013 r.). Dużo pobocznych wątków, które jeszcze
bardziej wciągają w całą opowieść. Pierwszy raz od dawna opis z tyłu książki
mocno mnie zachęcił do czytania. Autor zrobił jeszcze więcej, bo zaskoczył mnie
fabułą, a zakończeniem zirytował. Za wszystkie emocje od wzruszeń, nostalgie,
zadumę po złość, irytacje, bardzo dziękuje.
To
jedna z tych książek, które mogą zmienić zachowanie, poglądy, przekonania
czytelnika. Gdy będę przechodziła w centrum miasta obok ludzi skrywających się
w bramach lub siedzących na ławkach pilnujących swojej reklamówki, w które mieści
się cały dobytek ich życia, nie przejdę już obojętnie. Zawsze przypomni mi się
Markijan Sowa. Bezdomność to nie zawsze wybór, to często niewłaściwe decyzje,
splot wydarzeń i obecność złych ludzi u boku. Moje serce będzie bardziej czułe,
a umysł otwarty.
Nie
zawsze ktoś jest bezdomny, bo chce, bo pijak. Większość to nie znaczy, że wszyscy.
Opowieść pozwala pozbyć się stereotypów, które nosimy w sobie i uczy reagowania
na jednostkę. Zaczniemy zauważać pojedynczą osobę.
Powieść
skłania do refleksji, pochylenia się nad drugim człowiekiem. Zaczynamy się
zastanawiać, czy my nie spotkaliśmy w naszym życiu kogoś, komu mogliśmy pomóc.
Czasem małe gesty, drobna pomoc, a może znaczyć dla kogoś wszystko, dosłownie
wszystko, może uratować czyjeś życie. Bardzo dobra lektura z przesłaniem, ciesze się, że mogłam przeczytać tę książkę.
Polecam
wszystkim.
Książka na prezent dla…
Książka
dla Kobiety i Mężczyzny, bo może być to przestroga przed nieprzemyślanymi
decyzjami i łatwowiernością. Docenimy wszystkie dobra, które mamy, a domowe
ciepło, czy pełna lodówka już nie wydadzą się takie oczywiste.
Książka
na prezent dla Babci i Dziadka, bo opowieść wzrusza i
prowokuje do przemyśleń. Jeżeli ktoś miał wyrobioną opinię o ludziach
bezdomnych, to może pod wpływem tej książki to się zmienić.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu WasPos
Podobne dobre publikacje:
"Motyl i skrzypce" - Kristy Cambron
"Spadek Barbary Tryźnianki" - Andrzej F. Paczkowski
Bardzo ważne kwestie poruszane są w tej książce, więc chętnie po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńTak, to nie jest lekka obyczajowa powieść, ale za to zostanie na dłużej w pamięci.
UsuńDobrze, że powieść skłania do refleksji.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja na początku myślałam, ze autorem jest prezydent? :PPP Książka wydaje się naprawde interesująca, choć troszkę niepokoi mnie wydawnictwo. Sparzyłam się ostatnio i boję to powtórzyć. :)
OdpowiedzUsuńTak, w pierwszej chwili też nazwisko mi się tak skojarzyło. Autor jest reżyserem, scenarzystą pracuje przy filmach dokumentalnych i to pozwoliło mi sadzić, że opowieść nie będzie banalna, a wykorzysta swoja wiedzę i nie zawiodłam się.
Usuń